Wymarzona prostota na każdym kroku napotykała trudności. Mała łazienka. Kuchnia z dziwnym kątem. Ściana z kilkoma uskokami, przy której nic nie da się postawić. Wymarzony barek, którego nikt nie produkuje.
Nie pozostało nic innego, jak zamówić projekt, który zrealizowali rzemieślnicy z Kalwarii Zebrzydowskiej, słynącej z wyrobu mebli od kilku pokoleń. I tak meble w końcu wypełniły ściany, ale wśród wymarzonej prostoty zagnieździły się rzeczy. Przywożone z podróży zarówno do Krakowa, jak i do Peru czy Tajlandii. Odmieniły pierwotną ideę mieszkania, ale dodały mu ducha.
Kuchnia połączona z salonem - spokojna kolorystyka beżowych ścian i ciemnych mebli ożywiona koralową czerwienią kanapy. Na stole tkanina z Meksyku, na stoliku chińskie szachy, misa z kaktusa i poduszki z Peru. Nad kanapą tanka z Indii i posążek Buddy z Tajlandii. System szafek nie tylko maskuje uskoki ściany, ale i mieści większość domowych szpargałów.
Słynny barek z wysuwanym blacikiem pomieścił także stary, ebonitowy, wciąż czynny telefon.
Łazienka - to kontynuacja spokojnych, ciepłych barw. Ukośne linie mozaiki poszerzają niedużą przestrzeń. Pod umywalką kolejna, pojemna szafka dostosowana specjalnie do tego wnętrza.
Sypialnia - wypatrzony w sklepie komplet mebli nie posiadał szafy. Całość została więc zrealizowana przez sprawdzonych fachowców. Ciemne meble tym razem zostały połączone z chłodnymi odcieniami bladego fioletu, co stworzyło bardzo kojącą, spokojną atmosferę. Nad łóżkiem obraz wykonany z różnobarwnego piasku i inkrustowane tajlandzkie plakietki, na półce gliniane rzeźby z Peru.